piątek, 25 listopada 2011

Ząbek wyleczony

Po wielu wizytach, próbach, prośbach, płaczach, naklejkach i gabinetach dentystycznych w końcu mam zaleczonego ząbka. Udało się to zrobić naszej Pani Stomatolog, która nie ma specjalistycznego dziecięcego gabinetu, ani zabawek, bajek ani nawet specjalnego podejścia do dzieci. Ona po prostu lubi dzieci i bardzo ją polubiłem. Mój ząbek jest zdrowy a ja znowu chcę iść do Pani Dentystki.

Mama: Leczenie ząbka u Omara trwało ponad miesiąc. Chłopaczek miał dziurkę, którą powinien zająć się specjalista. Wszystko było w porządku. Omar grzecznie siedział mi na kolanach kiedy Pani Stomatolog wierciła, czyściła i leczyła. Omar dostał lekarstwo i mógł iść do domu by za tydzień dokończyć leczenie. Wszystko było dobrze. Tydzień później okazało się że ząbek się ie zaleczył i trzeba znowu położyć lekarstwo. Omar dzielny chłopak wytrzymał. Niestety po około 2 dniach ząbek zaczął boleć. Musieliśmy awaryjnie skorzystać z wizyty i wtedy zaczęły sie schody. Omara bolało więc płakał, już nie chciał leczyć, nie chciał wałeczków, nie chciał wiercenia. BYŁ PROBLEM. Jakoś prowizorycznie udało się dziurkę zakleić i musieliśmy szukać innych sposobów żeby ząbek został dobrze wyleczony. Poszliśmy do specjalistycznego gabinetu dla dzieci. Pani z "właściwym podejściem" jak podeszła do Omara on od razu w krzyk. Umówiliśmy się więc do nich za kilka dni na dawkę gazu rozweselającego. Wzięłam ulubioną bajkę na DVD i posiedzieliśmy godzinę na fotelu bo Omar nie chciał trzymać maseczki, nie chciał wdychać gazy. Wyszliśmy z kwitkiem a ja się załamałam. Mieliśmy do wyboru narkozę albo wyleczyć trzymając go siłą.
Wróciłam w łaski do naszej Pani Stomatolog. Na szczęście zgodziła się dać Omarowi jeszcze jedną szansę. Wczoraj poszłam z nim sama. Omar już jak prawdziwy specjalista wiedział co po kolei i po co się robi. Z niechęcią, płaczem a nawet krzykiem pozwolił wyleczyć ząbka. Było ciężko. Pani Stomatolog pocieszała, że sąsiedzi nie będą słyszeć. Z bólem (nogi kopanej przez Omara i ręki zdrętwiałej od jego trzymania) udało się wyleczyć ząbek!!
Dziś od rana Omar pytał czy dziś pójdziemy do Pani Dentystki bo chce wyleczyć ząbka!!
Na koniec powiem, że jestem zachwycona naszą Panią Stomatolog. Nie dość że ma anielską cierpliwość. Jest dokładna i staranna to na dodatek jest niedroga. Dla zainteresowanych mogę podać adres i telefon na maila :)

czwartek, 17 listopada 2011

Jesienią też świeci słońce

W pewien jesienny dzień zabrałem rodziców i ciocię Elę na lody. Tak tak, na lody. Przecież jesienią też świeci słońce...







sobota, 12 listopada 2011

Konkurs plastyczny i nagroda

W naszym przedszkolu pewien bank zorganizował konkurs plastyczny. Trzeba było narysować pracę związaną z oszczędzaniem. Ja bardzo lubię oszczędzać. Mam skarbonkę i zbieram do niej pieniążki na komputer.
Moja praca przedstawiała skarbonki a wyglądała tak:


Wyniki konkursu były bardzo sprawiedliwe. Panie powiedziały, że podobają im się wszystkie prace, nie wiedzą którą mają wybrać na najładniejszą i dlatego wszystkie dzieci dostaną nagrody. Wystarczyło przyjść do banku z rodzicami i odebrać swoją nagrodę. Ja dostałem świnkę skarbonkę, którą można było pokolorować. W komplecie były też garbki i pędzelek. Nagroda bardzo mi się spodobała i teraz oszczędzam podwójnie :)






piątek, 11 listopada 2011

Dla dziadka

Dziadku drogi dziadku... było bardzo smacznie!






czwartek, 10 listopada 2011

Kolejna wizyta i znowu nic

Byłem znowu u dentysty i nie pozwoliłem Pani włożyć wałeczka do buzi. Mamusia jest na mnie trochę zła. W sobotę znowu idę.

środa, 9 listopada 2011

Moje ciasteczka

Uwielbiam pomagać mamusi w kuchni. Czasami mieszam ciasto na naleśniki, pomagam próbować owoce z puszki a najchętniej wyciskam ciasteczka. Mamusia ostatnio kupiła nowe foremki. Są bardzo fajne. Do wspólnej zabawy zaprosiliśmy Olkę.








Przepis na ciasteczka znajduje się TUTAJ

Dzień za dniem aż przyjdzie zima

Dzień za dniem płynie bardzo szybko. Co chwila coś się dzieje, gdzieś jeżdżę, coś robię, gdzieś mnie nosi. Oczywiście z rodzicami. Regularnie co tydzień chodzę do pani logopedy. Przestało mi się podobać bo nie lubię tych jej ćwiczeń. Musze wkładać paluszki do buzi i ćwiczyć literkę K. Jest to bardzo trudne ale czasami mi się udaje.
Równie często jak do logopedy chodzę do pani dentystki. Ona już nie każde mi wkładać paluszków do buzi za to sama wkłada wałeczki i wierci ząbka. Byłem już u niej 4 razy. (Mama: Niestety Omar nie daje wyleczyć ząbka do końca, boi się wałeczków, niestety już się umówiliśmy do specjalistycznego gabinetu i jeśli tam znowu odmówi współpracy dostanie porcję gazu rozweselającego bo ząbek jest rozwiercony i nie można go zaleczyć.)
Z innych ciekawostek to dodam, że umiem liczyć po angielsku do 12 i po hiszpańsku do 5. Często mamusi pomagam w kuchni, ale o tym w innym poście.
A teraz trochę zdjęć...