niedziela, 2 czerwca 2013

Dzień Dziecka

Wczoraj był dzień dziecka, ale o tym chyba już każdy wie. Mnie spotkała największa na świecie niespodzianka chociaż nie zapowiadało się dobrze.
Rodzice pozwolili mi zrobić pobudkę dopiero o 8!! Kto to widział tak długo spać? Ja jak zwykle w sobotę o godzinie 7 poszedłem oglądać bajki. Musiałem aż całą godzinę czekać na Rozpoczęcie Tego Cudownego Dnia. Ale się doczekałem.
Obudziłem mamusię, bo juz tylko ona spała, usiadłem na środku jej łóżka i czekałem. To czekanie było straszne, aż musiałem przytulić Aśki niedźwiedzia.




W końcu jest!!!



BUTY??????????
To ma być prezent na dzień dziecka????????
Żartujecie?????

Zaraz zaraz... mama coś jeszcze ma...



OOOOOO RANY!!!!!!!!
MÓJ WYMARZONY!!!!!!!!!!!!!!!


ŚCIANOWIEC!!
AAAAAAAAAAA
właśnie o takim marzyłem.

Po szybkim rozpakowaniu musieliśmy jechać do sklepu po akcesoria monterskie czyli mocną taśmę i baterie. Potem zajechaliśmy do babci i dziadka gdzie były moje siostry. Pobawiłem się z nimi i pojechaliśmy do parku na lody. Niestety tu zdjęć nie mam bo nie planowaliśmy tej wyprawy.
Za to dziś rano tatuś zamontował mojego ścianowca!
Jest REWELACYJNY
Dobra... nie mam czasu na gadanie, lecę się bawić.







4 komentarze:

  1. Super prezent! Marzenia się spełniają :) Pozdrawiamy gorąco!
    Mama Żaneta

    OdpowiedzUsuń
  2. Największe szczęscie dla rodziców to zobaczyć te oczy pełne zachwytu i szczęścia.Sama bym się chętnie z Omarkiem pobawiła tym wspaniałym torem.Pozdrawiam i całuski dla maleńkiej Noneczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego uwielbiam kupować prezenty nie tylko Omarowi. Te iskierki w oczach... bezcenne. A torem oczywiście bawimy sie ciągle razem. On pilnuje jedna strone a ja drugą :)

      Usuń