Dlatego ja też postanowiłem powitać wiosnę jak należy. Zacząłem od odświeżenia mojego kotka, który całą zimę chodził ze mną do przedszkola. Był trochę brudny, bury i kudłaty więc musiałem go wyprać. Było to zarazem moje pierwsze pranie ręczne.
Kotek wysechł i był najbardziej czystym stworzeniem jakie miałem pod ręką. Był gotowy na powitanie wiosny. Mogłem go znowu zabierać do przedszkola :)
Wiosenne porządki to nie tylko kotek. Pod nieobecność tatusia, do którego zwykle należy ta czarna robota ja byłem w domu jedynym mężczyzną. Dlatego musiałem stanąć na wysokości zadania. Mamusia mi tylko pomogła poskładać to urządzenie do kupy a resztą zająłem się sam. Przyznaję nie było łatwo. Bo niby dlaczego bycie mężczyzną ma być proste?
Sami zobaczcie.
Taki pomocnik to skarb! Pięknie wyprany kotek i porządki to dla Ciebie pikuś Omarku, taki silny jesteś i mądry. Brawo! Świetna robota :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŻaneta